Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Pon 11:51, 24 Lip 2017    Temat postu:

Rozejrzala sie po izdebce. Nocnica wciaz krazyla ponad kominem, powrzaskujac z niechecia, ze odpedzono ja od zdobyczy. Kot Wiedzmy rozumiala bardzo dobrze, ze nocnica nie odstapi tak latwo, skoro komina nie omotano nawet najmarniejsza czerwona nicia dla odstraszenia zlego, a w oknach i na progu poskapiono galazek wilczomlecza. Byla to rzecz nader dziwna, bo w Wilzynskiej Dolinie nawet najdurniejsza baba nie zaniedbalaby zakopac przed brama pietki poswieconego chleba i nie ulozylaby sie do snu rownie lekkomyslnie. Nie widziala ani krzyny soli w katach chaty, nie nakreslono chocby najmarniejszego zaklecia na belce stropowej. I zdumiewalo ja to ogromnie.

Z wahaniem dotknela lapka przybysza i powachala jego czolo. Ostroznie, bo nieraz widziala, jak czarownice pod postacia nietopyrkow zlatuja sie do chatki Babuni Jagodki i bala sie, aby sie nagle w cos pokracznego nie przemienil. Ale on tylko zmarszczyl sie lekko, kiedy kocie wasy polaskotaly go w nos, i usmiechnal przez sen, zupelnie jakby nie widzial mamunow, ktore majaczyly za przeslaniajacymi okno blonami. Kot Wiedzmy w zamysleniu zaczela wylizywac sobie lapke, wciaz czujac na pazurkach jego krew. Wiedziala, ze mamuny dopadna go przed switem - jesli nocnica nie uczyni tego wczesniej. A jezeli mary juz raz zakosztuja jego zywota, beda co noc obsysac go z sil, poki nie zemrze z wyczerpania i udreczenia.

Nie, wlasciwie nie miala zamiaru do tego dopuscic. Wrzeszczal tak zabawnie, kiedy spadla mu na grzbiet z dachu kapliczki. A poza tym bardzo ladnie pachnial.

Nastepne dwie godziny Kot Wiedzmy spedzila nader pracowicie. Najpierw przepedzila mamuny. Na nocnice nie mogla wiele poradzic, poki nie przysiadla gdzie na gruncie. Obfukala ja tylko starannie i zawlokla do komina kilka galazek wilczomlecza, zebranego napredce z przyswiatynnych mogilek. Potem pobiegla rysia az nad rzeke, w ruiny spalonego przez grasantow mlyna, gdzie gniezdzilo sie stadko osieroconych koboldziat. Spedzila je zgrabnie w gromadke, choc najstarszy z koboldow stawial sie i mruczal pod nosem, ze nie pojdzie na sluzbe na plebanie, bo zaden z jego przodkow nigdy nie paral sie rownie haniebnym rzemioslem. Dopiero kiedy Kot Wiedzmy wyszczerzyla ostrzegawczo kly, koboldy ruszyly rzadkiem w kierunku plebanii, ale nadal sarkaly pod nosem. Wolalaby kilka skrzatow, ktore byly stwory porzadniejsze i bardziej posluszne, ale te ostatnimi czasy nie mnozyly sie nazbyt ochoczo w Wilzynskiej Dolinie. Zreszta wszystkie spaly teraz spokojnie w popielnikach, pod wlasna strzecha.

Na szczescie koboldy mimo zalow i utyskiwan dosc mialy obozowania pod golym niebem, wiec zakrzatnely sie zywo wedle gospodarstwa. Kot Wiedzmy przypatrywala sie temu uwaznie przez chwile i znow podeszla do lozka. Obcy wciaz spal na wznak, a jego piers poruszala sie przez sen lagodnym, miarowym rytmem. Nader zachecajaco. Kot Wiedzmy ziewnela, przeciagnela sie i ostroznie, bardzo ostroznie polozyla na pierzynie jedna, potem druga lapke. Nic sie nie stalo. Podumala jeszcze chwilke, usadowila sie na samym srodku jego piersi i zaczela mruczec.

Od dawna miala na to ochote.
The_west_tigers_rock
PostWysłany: Pią 22:54, 27 Kwi 2007    Temat postu: Martha Stewart in anal action!

http://Martha-Stewart-anal-action.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1143003

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group